Dlaczego drugi tygodnik w Polsce w pogoni za pochwałami ignoruje fakty? W marcu tygodnik „Uważam Rze” zajął drugie miejsce w rankingu tygodników opinii, jeśli chodzi o sprzedaż. Nie będę ukrywał, że wynik ten bardzo mnie cieszy – pismo to jest mi poglądowo zdecydowanie bliższe, niż „Polityka”, „Newsweek”, czy obecny „Wprost”. Dobre wyniki gazety to także dobra wiadomość dla polskich czytelników po prostu. Wreszcie mają większy wybór, jeśli chodzi o czasopisma. Co to za pluralizm mediów, jeśli wszystkie mówią jednym głosem?
No niezupełnie wszystkie. Jest jeszcze przecież „Gość Niedzielny”, który od dłuższego czasu regularnie zajmuje pierwsze miejsce w rankingu Związku Kontroli Dystrybucji Pracy. W marcu – ostatnim miesiącu, z którego do tej pory dostępne są wyniki – także.
Szkoda tylko, że radość redaktorów „Uważam Rze” przesłoniła im ten drobny fakt. „>Uważam Rze<” liderem wśród tygodników opinii” – brzmi tytuł jednej z notek na stronie internetowej „Rzeczpospolitej”. Co prawda z treści tekstu wynika, że liderem jest jednak inny tygodnik, ale co tam. Dzisiejsze „Uważam Rze” przebija swoją gazetę-matkę. Ogłoszenie na s. 5 czasopisma – tytuł „UWAŻAM RZE wygrywa w wyborach czytelników”. I schemat sali sejmowej z przyznanymi konkretnymi miejscami dla poszczególnych redakcjach. Największa frakcja – oczywiście „Uważam Rze”. "Gościa Niedzielnego" - brak.
Zapytam bezpośrednio: czy tak się postępuje z potencjalnym koalicjantem? Ścigajmy się, nie podkładając sobie nóg. Rozumiem, że konkurencja, walka o reklamodawców, trzeba się promować. Ale może by robić to zgodnie z prawdą?
