Stefan Sękowski Stefan Sękowski
1227
BLOG

Globalna wioska - krytyka socjalistycznej bajki

Stefan Sękowski Stefan Sękowski Polityka Obserwuj notkę 4

Blog LesPutina jest kolejnym źródłem publikującym przerażającą wizję modelu Świata, przedstawionego jako wioska licząca 100 mieszkańców. Jako że jest to jedna z wielu socjalistycznych bajek (o czym LesPutin może nie wiedzieć), czuję się zobowiązany do kolejnego przytoczenia artykułu Stephana Pfaffenzellera, którego moje tłumaczenie ukazało się w 2003 roku w tygodniku Najwyższy Czas!, a który to artykuł skutecznie odkłamuje zawarte w tym modelu nieprawdy.

 

Od pewnego czasu krąży po internecie wiadomość, która obwieszcza czytelnikom jak wyglądałby świat, gdyby był wioską liczącą stu mieszkańców. Jest parę wariantów tego tekstu, który brzmi mniej więcej następująco:


Gdybyśmy całą ludzkość zredukowali do wioski liczącej 100 mieszkańców, jednocześnie uważając na proporcje występujące wśród narodów, w wiosce mieszkało by:


57 Azjatów

21 Europejczyków

14 Amerykanów (północ i południe)

8 Afrykanów


52 kobiety

48 mężczyzn

70 nie-białych

30 białych

70 niechrześcijan

30 chrześcijan

89 heteroseksualnych

11 homoseksualnych


do 6 osób należałoby 59% bogactwa świata i wszyscy pochodziliby z USA

80 osób mieszkałoby w niedostatecznych warunkach mieszkaniowych

70 osób byłoby analfabetami

50 byłoby niedożywionych

1 by umierała

2 by się rodziły

1 miałaby komputer

1 miałaby ukończone studia wyższe


Jeżeli dziś rano obudziłeś się nie chorym, ale zdrowym, jesteś szczęśliwszy niż 1 milion ludzi, którzy nie dożyją następnego tygodnia

Jeżeli nigdy nie przeżyłeś wojny, samotności z powodu uwięzienia, agonii udręczonego lub nie czułeś głodu, jesteś szczęśliwszy niż 500 milionów ludzi na tym świecie. Jeżeli możesz chodzić do kościoła bez lęku, że będzie się tobie groziło więzieniem lub śmiercią, jesteś szczęśliwszy niż 3 miliardy ludzi na świecie.

Jeżeli w twojej lodówce znajduje się jedzenie, jesteś ubrany, masz dach nad głową i łóżko do którego możesz się położyć, jesteś bogatszy od 75% populacji światowej.

Jeżeli masz konto w banku, trochę pieniędzy w portfelu i trochę drobnych w małym pudełku, należysz do 8% najbogatszych ludzi tego świata.

Podczas czytania tego tekstu jesteś podwójnie błogosławiony, gdyż nie należysz do 2 miliardów ludzi, którzy nie umieją czytać.

I jesteś jednym na 100, którzy mają komputer!

Jeżeli patrzy się na świat z tej perspektywy, staje się jasne, że przynależność, zrozumienie, akceptacja, wykształcenie itp. Są niezbędne.

Pewien człowiek powiedział kiedyś:

Pracujcie, jakbyście nie potrzebowali pieniędzy,

Kochajcie, jakby nikt was nie skrzywdził,

Tańczcie, jakby nikt nie patrzył,

Śpiewajcie, jakby nikt nie słuchał,

Żyjcie, jakby tu był raj na Ziemi.


Popularny mit


Rozpowszechnianie tego tekstu od dłuższego czasu nie ogranicza się już do poczty elektronicznej. Ukazuje się nie tylko na niezliczonych prywatnych stronach internetowych, najczęściej zresztą z ostrzegającą wskazówką, że nieciekawa sytuacja światowej wioski ma nastrajać czytelnika do przemyśleń, ale znajduje się też na licznych stronach kościelnych i antyglobalistycznych grup, m.in. na stronie Attacu [największa międzynarodowa organizacja antyglobalistyczna- przyp. Tłum]. Brytyjski dziennikarz Dawid Taub informuje, że angielski brukowiec „Daily Mail” poświęcił temu ostrzeżeniu oddzielny artykuł. To wszystko wskazuje na to, że ta krótka wiadomość niesłychanie szybko się rozpowszechniła. U niektórych czytelników niewątpliwie pozostawiła silny ślad.

Przedstawienie wioski byłoby nawet wtedy problematyczne, gdyby udało się udowodnić dane procentowe. Ponieważ świat zostaje opisany jako wioska, zostają pomniejszone nie tylko wymiary, powstaje wrażenie jako byśmy mieli do czynienia z całkowicie zintegrowaną gospodarką narodową, której problemy dają się bezpośrednio odzwierciedlić w istniejącym systemie gospodarczym. Wniosek nasuwa się sam – że braki u ogromnej mniejszości i nadmiarem u mniejszości są spowodowane nierównomiernym podziałem „majątku wiejskiego”.


Granice wzrostu


Dodatkowo opis światowej wioski jest niekompletny, gdyż gdyby świat był wioską liczącą stu mieszkańców, byłaby to wioska podzielona na wielką ilość małych osiedli. Każde osiedle byłoby oddzielone od innych osiedli płotem i byłoby rządzone przez oddzielnego przywódcę. W tych osiedlach, w których koncentruje się większość majątku całej wioski, przywódca nie wtrącałby się zanadto w życie obywateli. W tych osiedlach, w których żyje wielu z 50 niedożywionych mieszkańców, działoby się odwrotnie.

Przedsiębiorcy z jednego osiedla nie mogliby zatrudniać pracowników z innych osiedli. Gdyby przedsiębiorcy jakiegoś biedniejszego osiedla byli w stanie produkować taniej, aniżeli bogatsze osiedla, musieliby na granicy międzyosiedlowej płacić wysokie podatki handlowe, które nie pozwoliłyby im utrzymać się na rynku. W ten sposób udowodniono, że mieszkańcy biedniejszych osiedli nie są w stanie poprawić swojej sytuacji.

Gdyby sytuacja była tak prosta, trzeba by się zapytać, dlaczego obywatele osiedli na to pozwalają. Czy nie mogliby po prostu zburzyć płotów i wygonić przywódców z wioski? Czy nie łatwiej byłoby, gdyby swoje sprawy załatwiali między sobą, a w przypadku konfliktu zgłaszali się do neutralnego sędziego? Gdyby świat był wioską z liczbą mieszkańców wynoszącą sto, wiele rzeczy byłoby prostszych.


Skąd pochodzą te dane?


W pierwszej kolejności powinno się jednak zadać o wiele prostsze pytanie: skąd pochodzą te dane? Cytowane dane procentowe mogą naprawdę przerazić: poza najbogatszymi państwami prawie nikt nie umie czytać, a większa część populacji żyjąca poza Europą i Stanami Zjednoczonymi (Australia nie jest brana w tej wiosce pod uwagę) jest zagrożona głodem. To łatwo uargumentować: w końcu wszystko potwierdzają dokładne dane procentowe.

A może jest inaczej?...

Najwyraźniej dane te nie dotyczą jakiegoś konkretnego okresu w czasie i nie pochodzą z żadnego konkretnego źródła – w każdym razie żadne nie zostaje w tekście podane. Kiedy Dawid Taub poszukiwał korzeni tego artykułu, natrafił na podobny tekst Donelli Meadows pochodzący z roku 1990, w którym opisana jest sytuacja w wiosce liczącej 1000 mieszkańców. Cytowana wyżej wersja e-mailowa jest po prostu uproszczoną wersją orginału pani Meadows – uważa Taub.

W to jednak trudno jest mi uwierzyć. Gdyby ten mail był po prostu streszczeniem artykułu Donelli Meadows, dałoby się może uściślić źródła podanych tam informacji. Faktem jest jednak, że dane procentowe podane w obu artykułach w ogóle nie pokrywają się ze sobą, gdyż nie mają podłoża w jakiejkolwiek rzeczywistości. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak porównać dane z obu tekstów ze sobą, a potem z ewentualnymi źródłami.


Sprzeczności


W katastroficznym obrazie światowej wioski 70% ludności nie potrafi czytać i to wskazuje ponoć na liczbę 2 miliardów ludzi. Z tego wyłania się ogólna populacja Ziemi w liczbie 2,86 miliardów. To ciekawe, gdyż chwilę przedtem oznajmiono, że 3 miliardy ludzi, a więc więcej niż żyje na Ziemi i o wiele więcej niż łączna liczba chrześcijan, boi się chodzić do kościoła.

Ludność ziemska liczyła 3 miliardy ludzi w roku 1960 (por. World Population Prospects). Gdyby chodziło o zwykłe uproszczenie tekstu z roku 1990, to albo liczba ludności podana w artykule totalnie odbiega od rzeczywistości, albo artykuł pochodzi z 1960 roku – ale w takim przypadku liczba komputerów nie powinna w ogóle zostać wymieniona. Jakby na to nie patrzeć: dzisiejszej sytuacji nie odzwierciedla ta wioska na pewno.


Źródła


Porównanie z innymi źródłami potwierdza te wątpliwości. W wielu przypadkach porównanie jest łatwe. Powołuję się właściwie tylko na trzy źródła, które są dostępne w internecie:

  1. World Population Prospects: The 2000 Revision: www.un.org/esa/population/publikations/wpp2000/

  2. Human Development Report 2001: www.undp.org/hdr2001/

  3. UNESCO – Worls Education Report 2000: www.unesco.org/education/information/wer/htmlENG/tablesmenu.htm


Tutaj potwierdza się wrażenie, że ma się do czynienia z przestarzałymi danymi: proporcje demograficzne wg. Kontynentów odpowiadają mniej więcej tym z roku 1955. Od tego czasu liczba Azjatów i Afrykanów w ogólnej liczbie ludności wzrosła, a liczba Europejczyków zmalała. Liczba ludności Ziemi jest szacowana w roku 2000 na ok. 6 miliardów (WPP).


Mieszkańcy Stanów i mieszkańcy Stanów


Najciekawsze chyba są niesamowite dane procentowe. Jeżeli np. uważa się, że 6 obywateli USA posiada 59% „majątku wsi”, to trzeba zadać sobie pytanie, jak to w ogóle jest możliwe. Human Development Report udostępnia nam obszerne dane dotyczące roku 1999. Biorąc pod uwagę siłę nabywczą, to udział Stanów Zjednoczonych w dochodzie światowym wynosi 21,77%. 4,78% ludności świata stanowią przy tym obywatele USA. Biorąc te dane pod uwagę możemy dojść do wniosku, że gdyby 6% ludności świata posiadających 59% „majątku wsi” pochodziło ze Stanów Zjednoczonych, to część obywateli USA, która jest większa od łącznej ilości obywateli USA, jest bogatsza od całych Stanów Zjednoczonych. Zrozumieliście? Ja też nie.


Armia głodujących analfabetów?


Poza tym 70% ludności ma być analfabetami. Powinno się być świadomym tego, co tu powinno być mierzone. W poważnych publikacjach liczy się ilość analfabetów w liczbie dorosłych obywateli. Jeżeli trzylatek nie potrafi czytać, to raczej nie jest to żaden problem. Wg. Danych World Education Report 2000 liczba analfabetów wynosiła w 1997 roku 21,9% populacji ziemskiej, a 51,6% w przypadku najbiedniejszych państw rozwijających się. Podobnie wygląda sprawa z 50% niedożywionych. Z World Development Indicators na rok 2001 wynika, że liczba niedożywionych ludzi wynosi ok. 14% całej ludności Ziemi. To oczywiście i tak jest dużo, ale o wiele mniej od danych, które wskazują na globalną katastrofę głodową.


Pytanie o wiarygodność


Fakt, iż tekst ten został nie tylko szeroko rozpowszechniony, ale też natchnął wielu ludzi i organizacji, że jest cytowany z respektem i bez zastanowienia, jest bardzo niepokojące. Wskazuje to na to, jak łatwo bezpodstawne mity zostają zaakceptowane i są przedstawiane jako fakty. Nawet jeśli dane okazują się sprzeczne same w sobie, nawet jeśli ci, którzy mają ochotę się tego dowiedzieć, dowiadują się, że w najlepszym wypadku mamy do czynienia z półprawdami, wielu woli po prostu uwierzyć w to co im się wmawia.

Pewien człowiek kiedyś powiedział: Im więcej człowiek wierzy, tym mniej wie, im mniej wie, tym jest głupszy, im jest głupszy, tym łatwiej daje sobą kierować.

Stephan Pfaffenzeller

Tłumaczyl: Stefan Sękowski

Tekst ukazał się pierwotnie w niemieckim miesięczniku „eigentümlich frei”, Nr 28, Październik 2002

Polskie tłumaczenie ukazało się w tygodniku „Najwyższy Czas!”, Nr 2 (660), 11 stycznia 2003


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka